Archiwum 07 stycznia 2016


sty 07 2016 Mrok w energii
Komentarze (0)

Można stwierdzić, że nasza mroczność bierze się nie tylko z naszej podświadomości ale ze świadomości tego. 
A co jeśli człowiek ma dwie świadomości swoją i tą utajnioną co włącza się przy wielkim stresie (pisze o osobach z rozdwojoną jaźnią)? I ta mroczna energia spowodowana jest przez drugą świadomość. Wie, że coś złego w nim siedzi ale nie wie skąd i nie może jej kolokwialnie pisząc namierzyć.

Nasuwa mnie się drugie pytanie. A co jeśli osoba jest świadoma swojej mrocznej energii ale jej to nie przeszkadza, pogodziła się z tym i nie chce tego zmienić. Mimo, że jest kuszona i popychana do złego stawia jej opór, jest zmęczona walką ale w chwili gdy demony są uśpione ona świadomie czerpie z nich energie aby stworzyć coś dobrego.

W poruszonym temacie demony nie są osobowe. Jednak ciekawi mnie jak wygląda ta sprawa pod względem demonów osobowych. 
Nie jestem ekspertem w tych sprawach, wiec trudno mnie się wypowiedzieć jak wygląda mroczna energia, jak się bronić skutecznie przed jej wpływem. Chociaż odczuwam ją poprzez straszny chłód i dreszcze na całym ciele. 
A od osób bliskich lub które były mi bliskie to uporczywe palenie policzków. Jednak po przeanalizowaniu faktów i zdarzeń dochodziłam do wniosków że to coś złego, nie samo obgadywanie czy źle myślenie.

A co jak człowiek nie neguje istnienie Boga ani nie potwierdza, ma swoje kanony dobra i zła, a nie żyje według ściśle określonych i głoszonych praw Bożych. jest dobry, czyni dobro, nie kradnie, nie zabija, nie kłamie tylko dnia świętego nie świeci. To co, w tedy nie możliwa jest dualność, bo bez Boga ani rusz?

Nasze dziecko poczęte z czystej miłości przyszłoby na świat z grzechem pierworodnym. Przecież ono nie zdążyło poznać mroku a odpowiada za coś czego nie zrobiło. 

Niestety człowiek ma taką naturę, że musi w cos wierzyć, jak nie w Boga, to inne swoje bóstwa, jak nie w swoje bóstwa to w to co robi. Więc jak jak zapytałam o diualizm i jego połączenie bez Boga, myślę że to jest możliwe. Dlaczego tak myślę, o tuż dlatego.
Bierzmy na przykład jakieś zwierzę np. psa. On z natury nie jest agresywny, żaden pies nie jest agresywny z natury, jedynie ręka czlowieka sprawia taki sie staje. Jeżeli psa będziemy układać z miłością, nie pozna kar, krzyków pana i innych bodźców co mogłyby sprawić iż zaiskrzy w nim choć odrobina negatywnej energi, pies będzie idealny, nawet nie pomyśli aby zrobić człowiekowi na złość (nie zapominajmy że zwierzęta też myślą i potrafią robić na złość człowiekowi). Więc jak człowiek zalicza sie do grona zwierząt wychowany tylko w dobroci i miłości i bez pokazywania i uczenia zła oraz bez uświadamiania, że Bóg istnieje, będzie od niego bić jedynie światłość.

Dzieci sa okrutne. Ale ja bym to ujęta ze sa zbyt bezpośrednie, gdyz nie nauczyly sie jeszcze dobrze klamac. Ale to jest wina rodzicow, gdyz nie wpajaja im ze kazdy jest rowny, nie ma lepszego czy gorszego. i kolega z piaskownicy majac gorsze zabawki bo rodzicow nie stac aby kupowac markowe jest taki sam jak on. 
A co do bliźniaków to bym porownala do instynktu przetrwania. Silniejszy osobnik przetrwa a slabszy albo umiera albo sie podporzadkuje, tak samo jest wśród zwiezat. Kotka bedzie miec 6 kociat i jedno z nich bedzie dominowac nad innymi i wyprze te najslabsze ogniwo. I te najsilniejsze nie jest przeciez te zle. 

Ale wracajmy do ludzi. W sumie tak sobie myślę dochodze do wniosku, ze na tym swiecie nie jest wazne aby dazyc do diualuzmu, aby miec w sobie tylko jasne swiatlo czy mrok, bo czym jest mrok bez swiatla a swiatlo bez mroku - niczym - wazne jest aby nie zatracic siebie wierzyc i pozwolic innym wierzyc w to co oni uwazaja za sluszne. Byc jednoscia ze soba a w tedy mrok i jasnos beda jednoscia.

Nie po tą są wiary i religie. Człowiek jest stworzeniem takim, że musi w coś wierzyć, że jest coś po życiu, że ktoś sie nim opiekuje wiec po to są wiary i religie. Bez poruszania tematu istnienia Boga aniołów itd, itp można wyjaśniać dualizm, gdyż trzeba brać pod uwage że to człowiek nadał nazwy rzeczą zjawiskom, że to człowiek ustalił normy społeczne, czyli moja myśl odnosiła się do tego, że nie można przypisywać Bogu itp. znaczenia dobra czy zła, inaczej nadanie nazwy czemuś. Przypisując to Bogu czy innej istocie nadprzyrodzonej byłoby to niesprawiedliwe dla nas samych, gdyż coś co jest niewyjaśnione, co nie mozemy kolokwialnie pisząc ogarnąć przypisujemy, Bogu, aniołom itd. Wiec niekiedy ta takie sprawy trzeba popatrzeć pod innym kontem.

haniel1986