Komentarze (0)
Pokora ma wiele imion i sposobności.
Można pokornie coś przyjmować, np naganę od rodziców gdy się faktycznie narozrabiało i mamy tą skruchę.
Można okazać połowiczna pokorę, w sensie takim że w oczach innych jesteśmy pokorni ale tak na prawdę w nas się gotuję i przyjmujemy to na tzw klatę. Ale ten przykład napisałam w odniesieniu dla dobra sprawy którą walczymy.
Napisales :" i walczyc z szacunku dla zycia " ja bym dopisała od siebie i walcząc z szacunkiem dla siebie, bo nie szanujac siebie nie uszanuje sie innych i odwrotnie
Zapytam w ten sposób... a miłość nam potrzebna a pokora nam potrzebna?
Pierwsza myśl jaka sie nasuwa odnośnie pokory to opuszczona głowa, a jednak szli na wyrok z podniesioną głową. Tym co im robili i zrobili nie ujęli im godności nawet w obliczu śmierci. Wręcz bym napisała że z honorem w sercu szli na śmierć, bo wiedzieli że nie ważne w jakim kierunku pójdą i tak nie zmienią decyzji oprawcy. Więc tutaj według mnie pokazali honor a pokorę widział tylko oprawca.
Popatrzmy na to w inny sposób.. Ile książek przeczytał Jezus aby móc uzdrawiać? Ile książek przeczytał np. Rasputin który leczył i uzdrawiał ziołami (zaznaczając że był analfabetą) ANI JEDNEJ. I to nic nie ujmuje im z tego kim byli i co robili. Rozwijali się świadomie, popełniali błędy ale zdobyli wszystko co im mogło być dane.
Dla mnie pokora jest częścią nas, to co było jest i będzie. Pokora jest naszą świadomością i miłością. Bo tak na prawdę gdy nie mamy pokory dla siebie nie będziemy mieć ją dla innych, bo przecież jesteśmy "tacy sami".