Archiwum 11 grudnia 2015


gru 11 2015 Cel działu
Komentarze (0)

Dla jasności celem działu jest wskazanie tego co poruszane jest w innych wątkach czyli naszą świadomość, światło w nas, dobro i zło. 

Jak można zauważyć w temacie wątku jest satanizm w cudzysłowie, jabym dała Nagliwska radykalne poglądy w tedy byłoby wszystko dobrze i obeszło by się bez sporów i słow: szerzenia czy namawiania. I tutaj wkracza pułapka umysłu która przechodzi z pokolenia na pokolenie. Gdyż niektóre słowa po prostu kojarzą się negatywnie jak satanizm. Jak wiadomo ludzie nadają nazwy rzeczą zjawiskom itd. przypinaja latke ktora ciągnie sie z pokolenia na pokolenie. 
Jeżeli coś szkodzi nam lepiej nadać latke że to coś złego, oczernic i zdeptac, a rzadko kto zatrzyma się i zastanowi nad tym złem, bo przecież to co jest źle dla nas nie koniecznie jest złem dla innych i w tym pozornym złu przebudzaja się z własnego letargu.

Zarówno Nagliwska jak i Rasputin na swoje czasy głosili bardzo radykalne poglądy, które dla większości ludzi był niezrozumiałe, bali się ich więc przyczepiło te społeczeństwo im karteczkę, ze są źli że są kierowani przez szatana. 
Nieliczni usiada i się za stanowią dlaczego te osoby głosiły takie poglądy, co było czynnikiem że zrobili krok w bok od szarego tłumu i postanowili mówić głośno o tym co doświadczyli i do czego doszli w swoich rozumkach. 
Dlatego jak człowiek przeczyta Nagliwska satanizm od razu zapuszkuje ją do tych zly. 

A czym jest satanizm, bez tych durnych regulek z internetu. Satanizm to nic innego w moim odczuciu jak radykalne poglądy na życie z którymi nie zgadza się kościół katolicki. 
Jak człowiek wglebi się w dekalog satanizmu znajdzie w nim podobieństwa co w dekalogu katolickim czy innej religii. 

Gdyby człowiek tym "ortodoksyjnym" poglądą dał nazwę różowa gwiazdka zamiast satanizm to by nikt się nie doczepil. A nazwa ma niekiedy na zadanie wzbudzać kontrowersje i zmusić do własnych przemyśleń a nie kierować się swoimi. 

Dlatego zwraca uwagę na obrazek w pierwszym poście (zegar aum) który między innymi wyjaśnia to o czym mówi Nagliwska w swoich publikacjach na początku XX wieku.

 

Przytoczę cytat z pewnego bloga....
 

„Jesteśmy w trakcie przemiany, Zmiany, która oddziałuje i wpływa na każdy aspekt naszej trzywymiarowej (3D) rzeczywistości. Ta Zmiana jest tak dalekosiężna, że nasza ograniczona wyobraźnia nie potrafi pojąć ogromu przemian, których obecnie doświadczamy. Częścią tego procesu jest to, że prawie wszystko, co do tej pory braliśmy za pewnik, rozpada się. Sztywne ramy, które kiedyś wyznaczały sposób w jaki narody, kultury czy jednostki doświadczały samych siebie w naszych trzecio-wymiarowych społeczeństwach przestają istnieć.
Zmienia się postrzeganie naszego świata. Wielu ludzi odczuwa, że coś jest nie tak, są zdezorientowani, czegoś im brak. W pogoni tworzenia więcej dla siebie, większego domu, lepszego samochodu, wyższego wynagrodzenia, w rzeczywistości tworzymy mniej. Mamy mniej czasu na spędzanie go w tym dużym domu, mniej czasu, aby cieszyć się obecnością rodziny i przyjaciół oraz mniej okazji, żeby podziwiać zachód słońca czy rozkoszować się pięknem natury, która nas otacza. Tym, czego naprawdę brakuje, jest to – bez względu na to, czy zdajemy sobie z tego sprawę czy nie – że utraciliśmy po drodze część swojego „ja”. I pod koniec dnia, więcej, bardziej i lepiej po prostu nie wystarcza. Odłączyliśmy się od rzeczy, które prawdziwie nas karmią i przez to czujemy się fizycznie chorzy, emocjonalnie nieszczęśliwi, umysłowo wyczerpani i nie mamy wewnętrznej jasności co do tego, kim naprawdę jesteśmy.
Im więcej i więcej ludzi zaczyna przechodzić przemianę, zaczynamy przypominać sobie kim jesteśmy. Uświadamiamy sobie brak równowagi w naszym życiu i zadajemy pytanie – Co jest dla mnie naprawdę ważne? Co naprawdę mnie uszczęśliwia? Odpowiedzi nie znajdziemy zdobywając więcej ze świata zewnętrznego, lecz zyskując więcej „siebie” wewnątrz. W pogoni na szczyt, zostawiliśmy za sobą część siebie. Przehandlowaliśmy szacunek za współzawodnictwo, życzliwość za korzyść i dawanie za branie. Utraciliśmy kontakt ze swoim „wewnętrznym przewodnictwem”, które zawsze kieruje nas ku wyższemu, bardziej żywemu i ekscytującemu miejscu. To wyższe miejsce jest tam, gdzie współpraca, wsparcie i zrozumienie tworzą głębsze zaufanie, przyjaźń i współczucie.

Obecnie dokonuje się zmiana w ludzkich sercach i miliony ludzi zaczynają świadomie się budzić. Odnajdują w sobie nową pasję i rozpoznają, że to kim są ma znaczenie. JESTEM wartościowy, ważny i istotny. Liczę się i mam swój udział do wniesienia! Ta pasja zaczyna rozpalać się na nowo w każdym z nas. Ta zmiana wydarza się na całym świecie, w każdym mieście i wsi, w sercach każdego mężczyzny, kobiety i dziecka. Niezależnie od tego czy chodzi o wykarmienie głodujących, uzdrawianie chorych, tworzenie wspólnot czy troszczenie się o Ziemię, wszędzie dokonuje się wzrost świadomości. To przebudzenie – Zmiana w Świadomości! Łączą się ludzkie serca. W tym połączeniu troski, dzielenia się, dawania i brania, rozpala się iskra w sercu i rośnie.
TO właśnie mamy na myśli, kiedy mówimy, że trzeci wymiar odchodzi. Mówiąc inaczej – odchodzą stare nawyki myślenia, odczuwania i zachowania, które znamy jako trzeci wymiar.

Fragmenty pochodzą z książki "ZMIANA – co to znaczy, że trzeci wymiar odchodzi", autorstwa Jima Selfa i Roxane Burnett”


Ziemia a dosłownie ludzie przechodzą wewnętrzną transformację. O tej transformacji pisała także Naglowska, że porównując jej czasy do ciemnego tunelu a w nim pociąg i tylko nieliczni z jej epoki się przebudzają. Nastał czas kiedy ten pociąg wyjechał z tunelu i ludzie zobaczyli te światło. Jedak ten czas przebudzenia nie potrwa długo. Kto zdąży obudzić się z "wiecznego sny" zobaczy tą prawdę co jest skrywana od wieków...
"Bo według legendy, kiedy bogowie stworzyli człowieka, zaczęli sprzeczać się o to, gdzie ukryć odpowiedzi na zagadki życia, tak aby ludzie musieli ich szukać, bowiem – jak wiadomo –poszukiwanie prowadzi do rozwoju.
– Schowamy odpowiedzi na szczycie góry – powiedział jeden z nich. – Tam nigdy nie będą szukać.
– „Nie” – odradzili inni. – Znajdą je od razu.
– Schowajmy je w środku Ziemi – zaproponował kolejny. – Tam nigdy nie będą szukać.
– „Nie” – zaprotestowali inni. – Tam znajdą je od razu.
– Schowajmy je na dnie oceanu, tam nigdy nie będą szukać – zaproponował kolejny.
- „Nie” – zgodnie odparli pozostali. – Znajdą je od razu.
Zapadło milczenie…
Po chwili inny bóg odezwał się:
– Możemy schować te odpowiedzi w nich samych, w życiu, które przez nich przepływa. Tam nigdy nie będą szukać.
I tak zrobili."
 

Nie jesteśmy pierwsi w tym wszechświecie i nie ostatni aby zdobyć wiedzę i odkryć tą świadomość co płynie zewsząd trzeba skupić się na sobie (nie na ego) co jest w nas tak na prawdę i uwolnić się od ograniczeń. przestać żyć w jednym wymiarze i pozwolić na swobodny przepływ z otoczenia i ze środka.

Przesłanie: nie jesteśmy pierwsi z 10. września 2015

haniel1986